Opowiadania i uwagi do Ewangelii czytanej w kościele, w kolejne dni IV Tygodnia Wielkanocnego.
Poniedziałek 4 maja
J 10,11-18: Jezus powiedział:
„Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, do którego owce nie należą, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza. Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia i jeden pasterz.
Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca”.
Pielgrzymka do Ziemi Świętej. W autokarze przewodnik zwraca się do pątników.
– Za chwilę zatrzymamy się w jednej z typowych wiosek pasterskich. Proszę zwrócić uwagę na to, że pasterz idzie zawsze na czele stada, a owce podążają za nim. Zupełnie tak, jak mówił o sobie Jezus.
Dojeżdżają do wioski. Wysiadają z autokaru. I co widzą? Stado owiec energicznie popędzane przez człowieka, który kroczy za nim, a nie na czele. Przewodnik podchodzi doń z pretensjami.
– Popsułeś mi całą robotę. Właśnie przed chwilą mówiłem tym ludziom, że tutaj pasterz zawsze prowadzi stado, idąc na jego czele. A ty pędzisz te zwierzęta idąc za nimi.
– Ale je nie jestem pasterzem tylko rzeźnikiem i właśnie prowadzę to stado na ubój!
Jeśli cię ktoś popędza i pogania, to na pewno nie jest Chrystus. Jego miłość przynagla Cię, ale On sam jest zawsze przed tobą i wskazuje ci drogę.
Sam tez nikogo nie popędzaj. Idź pierwszy, pokazuj drogę, dawaj przykład. Jak pasterz. Nie bądź rzeźnikiem.