Obmycie

Żydowska dziewczyna przed ślubem musiała iść do mykwy – rytualnej łaźni – żeby się wykąpać.

Mówiło się, że kogo po wyjściu z tej kąpieli pierwszego zobaczy, na tego poda się jej dziecko. Jak zobaczy psa – dziecko będzie brzydkie. Jeśli osła – głupie. Gdy kogoś przystojnego – potomek będzie rosły i piękny. W Jerozolimie był onegdaj rabbi Jochanan – człowiek bardzo mądry i pobożny. Gdy tylko miał chwilę wolną, siadał przed drzwiami łaźni, żeby przyszłe mężatki mogły go zobaczyć jako pierwszego i być spokojnymi, że ich dzieci będą równie mądre i pobożne.

Odłóżmy na bok szmoncesy. W świecie judaizmu rytualne przemycie wodą twarzy, dłoni, kąpiel całego ciała miała miejsce niezależnie od zabiegów higienicznych. Kluczem jest tutaj słowo „rytualna” – to prawie to samo, co u nas „sakramentalna”. Za samą kąpielą kryła się bowiem głębsza prawda. Człowiek w raju miał dostęp do rzeki – wody życia. Potem, po upadku, na człowieka przyszła śmierć. Człowiek styka się z nią podczas snu – który jest bratem śmierci – przy zetknięciu z krwią (podczas menstruacji, połogu, opatrywania ran, troski o chorych i umarłych), nie zawsze świadomie. Rytualne obmycie to nic innego, jak zmycie z siebie śmierci, powrót do życia. Dlatego też obmywano naczynia służące do posiłków. Bo posiłek ma dać życie. I dlatego dziewczęta kąpały się w mykwie przed ślubem – bo miały dać życie. A chasydzi biegną do mykwy o poranku, żeby zbudzić się do życia ze snu zbratanego ze śmiercią. Obmyć dokonuje się także przed modlitwą. Trochę podobnie jak u nas, gdy przy drzwiach kościoła natykamy się na kropielnicę – nie dla higieny przecież a właśnie z powodu rytuału zanurzamy palce i robimy znak krzyża wodą święconą.

Dziś czytało się w kościele Ewangelię o obmyciach rytualnych – że uczniowie Jezusa je zaniedbywali. Nie potrzeba wody kiedy wśród ludzi jest Ten, co daje wodzie moc oczyszczania. I padło też w kościele jedno z najładniejszych zdań biblijnych: Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy (Pwt 4,8)? Bóg jest bliżej człowieka niż woda, którą człowiek się obmywa. My Go szukamy w przestworzach, a on jest jak krople deszczu spływające po skórze.

[foto z sieci]