Historia (z morałem) kocio-ślimacza.
Historia się dzisiaj przytrafiła taka:
kot-Łajza napotkał na schodach ślimaka.
Brzuchonóg wnet swojej skorupie się schował,
więc Sierściuch apetyt w sam raz opanował.
– Poniżej to mojej – rzekł – kociej godności
polować na mięso pozbawione kości.
Morał wyjąłem stąd – mniemam – należycie:
brak kręgosłupa czasem ratuje życie.
Proste historie budują statystyki:
rosną w liczbę głupie, siermiężne wierszyki.