Czuwajcie

Jesteśmy w Lourdes małą grupą, żeby siw trochę pomodlić, popchać wózek, poczekać na tego kto powoli chodzi, żeby sobie poczuwać, żeby być potrzebnym.

I wojna światowa. CK armia wzięła Icka w kamasze i postawiła gdzieś na froncie galicyjskim na nocnej warcie, żeby armaty pilnował. O północy sierżant sprawdzając posterunki zastał Icka śpiącego w najlepsze. Zbudził go szarpiąc z całych sił i drąc się wniebogłosy, że go przed sąd połowy postawi I kula w łeb, bo nie ma nic gorszego, niż spanie na warcie.

Figura: taką Piękną Panią widziała w tym miejscu Bernadka dziewczynka, co szła oo drzewo w las.

– Panie oficyjerze – uspokaja go Icek. – Ja tę armatę próbowałem przepchnąć. I nie dałem rady bo taka ciężka. Więc pomyślałem tak: jak przyjdzie jeden nieprzyjaciel to i tak nam ten armaty nie da rady ukraść. A jak przyjdzie więcej nieprzyjaciół to ja i tak jej nie dam rady obronić. Więc poszedłem spać. I o co tyle krzyku?

U dołu jest grota z figura a na masywie skalnym zbudowano bazylikę.

Opowiedziałem tę historię dziś do Ewangelii. Jezus mówi „czuwajcie”. Każdy z nas ma w życiu jakąś „armatę”, jakiś ciężar do pilnowania: chorobę swoją albo czyjąś, robotę, szkołę, męża pijaka, żonę zołzę, szefa zmierzłego. Machamy na to wszystko ręką i próbujemy przespać problem. Trzeba czuwać: nie spać, uważać… Czuwać to też trochę „czuć”: odczuwać, współczuć, żywić uczucia – trochę emocji, trochę serca, trochę zaangażowania. Trzeba stanąć obok zamiast odwarać się plecami.

Kaplica z relikwiarzem Bernadki.

Mówiłem to w Lourdes. Jesteśmy tutaj małą grupą, żeby siw trochę pomodlić, popchać wózek, poczekać na tego kto powoli chodzi, żeby sobie poczuwać, żeby być potrzebnym.

Lotnisko wśród pirenejskich szczytów. Tu lądowaliśmy.