Odwiedziłem panią Marysię, jak zawsze w pierwszy piątek. Pytam ją jak się czuje. A ona, że nawet dobrze.
– Tylko mam wrażenie, że się coraz mniejsza robię, że się kurczę – wzdycha pani Marysia.
– Na ubranie mniej pani wyda – pocieszam ją jak umiem.
Pani Marysia się uśmiecha. Święci często to robią…