Gaworzenie i raczkowanie Jezus zapewne podłapał sam. Ale do nauki chodzenia trzeba było nauczyciela. W właściwie nauczycielki.
W Muzeum Narodowym w Warszawie znajduje się niezwykły obraz nieznanego malarza, który wzorował się na żyjącym w XVI wieku Luce Cambiaso – nadwornym malowniku hiszpańskiego króla Filipa II. Obraz wyjątkowy, bo namalowany olejną farbą na kamiennej płytce. I jedyny w swoim rodzaju, bo przedstawia Matkę Boską, która nie trzyma Jezusa na ręku, nie adoruje Go leżącego w pieluszkach, ale… uczy Go chodzić.
„Nasze” pierwsze kroki – obraz olejny na kamiennej płytce.
Płytka ma wymiary 46×37 cm. W nokturnowych klimatach ukazuje surowe, ciemnoszare wnętrze z trzema postaciami. Na pierwszym planie siedzi na krześle z poręczami Matka Boska. Siedzi nie dostojnie, ale tak zwyczajnie: mocno pochylona, z łokciami wspartymi na kolanach i ramionami wyciągniętymi w stronę Jezusa. Dzieciątko stawia swój pierwszy krok. Rączki wyciąga w stronę Matki, prawą nóżkę unosi, ale bardzo niepewnie, jakby lada moment miał upaść na „siedzenie”. Na szczęście główka instynktownie wysunięta do przodu łapie równowagę, a spojrzenie kieruje się nie na wciąż bezradne stopy, ale ku bezpiecznym ramionom Mamy. Nieco z tyłu stoi święty Józef. Dłoń oparł na wierzchołku laski i zasłania nią usta. Nie wiadomo, czy chce ukryć wzruszenia czy może śmiech, który budzą pierwsze niezdarne próby małego Jezusa.
Rysunek Luci Combiaso – pierwsze kroki Jezusa w towarzystwie aniołów.
Inspirator tego obrazu – Luca Combiaso – nie tylko malował, ale pozostawił też po sobie całe mnóstwo rysunków. Na jednym z nich nauka chodzenia Jezusa wygląda nieco inaczej: Matka Boska trzyma Dzieciątko za rączkę, a obok, w charakterze korepetytorów występują dodatkowo dwaj aniołowie. Jeden podtrzymuje Jezusa, a drugi, idąc przodem, pokazuje jak używać nóg. Święty Józef stoi z tyłu i przygląda się całej scenie.
Pan Jezus z chodzikiem z wrocławskiego kościoła św. Elżbiety (Muzeum Narodowe w Warszawie).
Jest w Muzeum Narodowym w Warszawie jeszcze inny, podobny obraz, choć zupełnie z innej beczki. To fragment pochodzącego z końca XV wieku ołtarza z kościoła św. Elżbiety we Wrocławiu, z główną sceną Zwiastowania. Wśród wizerunku jej towarzyszących jest także i ta: pierwsze kroki Jezusa. To także niezwykły wizerunek, bo Jezus używa… chodzika. Takie drewniane trzykołowce znano w Średniowieczu jako „sustentaculum” („pomocnik”, „podpórka”). Matka Boska w królewskiej szacie siedzi sobie z wrzecionem w ręku i przędzie nić. Na ziemię zstąpiła trójka aniołów, którzy uczą Dzieciątko chodzić: jeden popycha Jezusa, żeby zaczął przebierać bogami, drugi trzyma sustentaculum, żeby nie odjechało, a trzeci to wszystko koordynuje.
Hieronim Bosch: Jezus z chodzikiem i wiatraczkiem.
Podobne sceny nauki chodzenia Jezusa znajdują się w licznych średniowiecznych manuskryptach. Temat podjął nawet sam Hieronim Bosch, przedstawiając Jezusa z chodzikiem i wiatraczkiem w ręku.
Przykłady średniowiecznych iluminacji z Jezusem w chodziku (reprodukcje z sieci).