Kolega pokazuje mi anonimy, które dostaje: niepodpisane listy z uwagami o tematyce kazań, o cichości nagłośnienia, o rzekomo zbędnej segregacji śmieci na cmentarzu itede.
Dzisiaj pokazał mi list, w którym było tylko jedno słowo: „kretyn”.
– I co ty na to? – pyta.
– To wyjątkowy anonim – mu mówię. – Nie ma treści, tylko sam podpis…