Niektórzy myślą, że nauczyciel powinien nakarmić wiedzą niczym kucharz, co umyje jabłuszko, obierze że skórki, pokroi w ćwiartki a gdy trzeba – nawet zetrze na papkę.
Miałem szczęście spotkać na mojej drodze nauczycieli, którzy jak ogrodnik zaprowadzili mnie do sadu i pokazali, na których drzewach szukać jabłek, jak je zrywać i przyrządzać, by smakowały wybornie i syciły.
Staram się im odwdzięczyć najlepiej jak potrafię. Nie kwiatkiem czy bombonierką. Po prostu: nie przestaję, wciąż się uczę. Dziękuję.
[Nie potrafiłem sobie odmówić graficznego zacytowania „Syna Człowieczego” mojego Madritte’a]