Dzisiaj, ponieważ Ewangelia jest o obojętności i pogardzie, zacząłem homilię od anegdoty:
– …jak to mówił jeden proboszcz do parafianina, co się Panu Bogu nie narzucał? „Ojciec z matką do chrztu cię przynieśli, żona na ślub przytargała, po śmierci w trumnie cię na katafalku postawią. Czy ty mógłbyś, chłopie, chociaż raz w życiu do kościoła przyjść o własnych siłach?”.
[Fotozsieci]