27. tydzień zwykły – czwartek 7 października
Łk 11,5-13: Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: «Przyjacielu, użycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać». Lecz tamten odpowie z wewnątrz: «Nie naprzykrzaj mi się. Drzwi są już zamknięte i moje dzieci leżą ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie».
Mówię wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje.
I ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajdzie, a kołaczącemu otworzą.
Jeżeli którego z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą”.
Ksiądz proboszcz, myśląc, iż w ten sposób pewniej trafi do parafian, strasznie na kazaniach krzyczał. Podczas kolejnej głośniej nauki jakaś dziewczynka zapytała swoją mamusię:
– Dlaczego on tak krzyczy?
Kobieta, lojalna parafianka, chcąc ratować jakoś przed dzieckiem twarz proboszcza, odpowiedziała:
– Bo chce, żeby go Pan Bóg usłyszał.
– a to ono nie wie, że zamiast tak wrzeszczeć, lepiej stanąć bliżej Pana Boga?
Skuteczność modlitwy nie zależy od tego jak głośno i jak długo, a nawet co mówimy, ale p tego, jak blisko Boga jesteśmy. A najbliżej Boga jesteś wówczas, gdy w nim trwasz. A trwasz w nim, jeśli nie ustajesz w modlitwie, kiedy modlisz się wytrwale. A co znaczy modlić się wytrwale? No dobrze, powiem: modlić się wytrwale, oznacza po prostu naprzykrzać się Panu Bogu.