Pozłacaną kielnię i młotek króla Stasia sam widziałem na własne oczy w Muzeum Narodowym w Krakowie i zdjąłem, co też niniejszym pokazuję. Ich historia się 3 maja 1792 roku.
O 9:00 ruszyła procesja z kościoła św. Krzyża do Ujazdowa. Mimo obecności duchowieństwa, orszak prowadził król Stanisław August. Na miejscu ostatni prymas I Rzeczypospolitej, najmłodszy brat króla – Michał Jerzy Poniatowski – pobłogosławił wodę i sól, a następnie poświęcił kamień węgielny pod budowę Świątyni Opatrzności Bożej – wotum za uchwalenie Ustawy Rządowej. Następnie kilku murarzy, odzianych w barwy narodowe, przeniosło kamień na jego miejsce. Pod kamień położono kilka monet i okolicznościowych medali. Na kamieniu zaczęto układać cegły. Pierwszą warstwę położył król Stanisław August Poniatowski. Zaprawę nakładał pozłacaną kielnią. Zegły pobijał, żeby dopasować, pozłacanym młotkiem. Po nim narzędzia przejął Jan Chojnicki, poseł z województwa kijowskiego (tak, to w Polsce jeszcze wówczas było), które jako pierwsze opodatkowało swoich mieszkańców na rzecz budowy Katedry Rzeczpospolitej, jak o Świątyni Opatrzności wówczas mówiono. Następnie narzędzia brali kolejni uczestnicy uroczystości. Łącznie zbudowano kolumnę o wysokości niespełna metra. To działo się 3 maja 1792 roku w Warszawie.
Pozłacaną kielnię i młotek króla Stasia sam widziałem na własne oczy w Muzeum Narodowym w Krakowie i zdjąłem, co też niniejszym pokazuję do wglądu (Wiki podaje, że są w kolekcji Czartoryskich, która natenczas była w remoncie, więc może dlatego tutaj się jak w sam raz znalazły).