10. tydzień zwykły – sobota
Mt 5,33-37: Jezus powiedział do swoich uczniów: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom: «Nie będziesz fałszywie przysięgał», «lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi». A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.
Na kolację, po służbie, pierwszy oficer wypił nieco za dużo rumu. Kapitan wpisał do dziennika rejsu:
– Dziś pierwszy oficer był pijany.
– Niech pan to wymaże – prosił nazajutrz oficer kapitana. – Armator pomyśli ze po pijanemu pełniłem służbę, a ja, owszem, wypiłem sporo, ale już po zdaniu obowiązków.
– Nie będziemy się zagłębiać w szczegóły. Liczą się fakty – odpowiedział kapitan i zapisu nie usunął.
Wobec tego następnego dnia pierwszy oficer zapisał w dzienniku rejsu:
– Dzisiaj kapitan był trzeźwy.
– Proszę anulować ten zapis! – domagał się kapitan. – Armator pomyśli, że w pozostałe dni byłem pijany, a to nieprawda.
– Nie będziemy się zagłębiać w szczegóły. Liczą się fakty – odpowiedział pierwszy oficer i zapis pozostawił.
Jezus wzywa: niech wasza mowa będzie tak – tak, nie – nie. Jezus wzywa do głoszenia prawdy, całej prawdy. Jezus wzywa, by słowa zgadzały się z faktami. Nie tak w ogóle. Ale w drobiazgach, w szczegółach także.
Zanim coś powiesz, nawet coś drobnego, nieważnego, zapytaj swojego anioła, czy to prawda, czy to potrzebne i po co w ogóle to mówić.