Z cyklu „3 po 3” kilka znań Wyspiańskiego.
20 listopada minęło równo 120 lat od ślubu Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny w Kościele Mariackim w Krakowie, po którym to ślubie, w bronowickim dworku Włodzimierza Tetmajera, odbyło się huczne przyjęcie inteligencko-chłopskie z delikatną nutą izraelicką, upamiętnione w „Weselu” przez Stasia Wyspiańskiego. Oto garść cytatów, którym – przynajmniej w moim i w starszych pokoleniach – zdarza się funkcjonować w codziennej mowie:
Tak, by nam się serce śmiało
do ogromnych, wielkich rzeczy.
A tu pospolitość skrzeczy…
Wyście sobie, a my sobie,
każden sobie rzepkę skrobie.
Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.
I jeszcze parę fajnych kawałków:
Wielkie skrzydła porozwijać, lecieć,
a nie dać się mijać.
Z biegiem lat, z biegiem dni
ten umarł, tamtego brak;
człowiek sobie marzy, śni,
a z nudów przywdziewa frak…
Szczęście każdy ma przed nosem,
a jak ma, to trzeba brać
– trzeba iść za serdecznym głosem.
A, jak myślę, ze panowie
duza by juz mogli mieć,
Ino oni nie chcom chcieć!
Wprzód całować, potem pić.
Wprzódy zmarnieć, potem żyć.
…Smutek to Piękno.
Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.
Jest szczęście co się ze mną mija
i nieszczęście, które mnie tuli…
[Foto: reprodukcja „Wesela”, pędzla Włodzimierza Tetmajera. To oczywiście nie jest TO wesele i nie pod koniec listopada, ale tak w ogóle].