Okulary

Konieczność ich noszenia przewidział Najwyższy stwarzając człowieka.

Niezbitym tego dowodem jest fakt, iż uczynił dwoje uszu i pojedynczy nos, a wszystko to na wysokości oczu – inaczej bowiem: jak byśmy nosili okulary?

Kamienie do patrzenia znane były już w świecie starożytnym. Neron obserwował walki gladiatorów przez właściwie oszlifowany diament. Przypuszcza się, że odpowiednio spreparowane szkło czy szlachetne przezroczystości służyły Arabom. Chińczycy zauważyli zbieżność topograficzną nosa, oczu i uszu, połączyli „kamienie do patrzenia” drutem i tak powstały pierwsze okulary.

W Europie pomysł na nie przypisuje się angielskiemu franciszkaninowi Rogerowi Baconowi, który w XIII wieku nie tylko badał fizjologię oka i strukturę obrazu oraz światła (jako jeden z nielicznych uważał, iż jego prędkość jest wartością konkretną, a nie nieskończoną) czego efektem było skonstruowanie szkieł poprawiających patrzenie, a zwłaszcza rozczytywanie się w uczonych księgach.

Włosi są przekonani, że okulary wymyślił Salvino degli Armati. Choć świat naukowy poddaje w wątpliwość nie tylko wynalazczość Salviniego ale w ogóle jego istnienie. Z czasem okazało się, że do poprawy komfortu czytania i patrzenia nie wystarczą zwykłe dna od musztardówek, więc Benjamin Franklin w połowie drogi między uziemieniem a piorunochronem wymyślił w wolnej chwili okulary dwuogniskowe. Kolejno pojawiły się także szkła progresywne – a więc umożliwiające w zależności od ustawienia kąta szkieł wyraźne widzenie z różnej odległości – oraz szkła kontaktowe – bez oprawek i zauszników.