Jeden pobożny gość przyszedł jak zwykle do kościoła i jak zwykle modlił się w ten sposób:
– Panie Boże, czy ja nie zachowuję Twoich przykazań? Czy nie wstępuję codziennie do kościoła? Czy nie odmawiam pacierza, różańca, koronki i tajemnicy szczęścia? A mimo to jestem biedny jak mysz kościelna. A czy mój sąsiad nie łajdaczy się, kradnie, pije, cudzołoży, oszukuje i obmawia, nie modli się i nie chodzi do kościoła, a mimo to niczego mu nie brakuje? Powiedz, proszę, dlaczego Ty mnie tak traktujesz?
– Bo ty od zawsze nie robisz nic, tylko narzekasz i narzekasz… – usłyszał głos gdzieś z góry.