Równo? Według wysiłków czy efektów? Za zasługi? Na czym polega sprawiedliwość?
Na rozprawie sądowej jeden ze świadków zwracał się do składu sędziowskiego per „Wasza sprawiedliwość”. Sędzia się na to obruszał, kilka razy upominał składającego zeznania. Wreszcie nie wytrzymał, uderzył pięścią w przykryty zielonym suknem stół i huknął:
– Proszę tak nie mówić! Tu nie ma żadnej sprawiedliwości! Tutaj jest sąd!
Zaczęliśmy dziś z kolegą Leszkiem cykl katechez – wykładów o sprawiedliwości – mimo wszystko – nie o sądzie. Takiej ciekawostki nie zdążyłem powiedzieć: jak przedstawia się sprawiedliwość symbolicznie. Wpierw sprawiedliwość obrazowała postać dziewicy o pięknym, choć surowym obliczu, w dostojnej szacie, w koronie na głowie; dziewica koniecznie musiała nosić naszyjnik, którego ozdobą było szeroko otwarte oko – że przed spojrzeniem sprawiedliwości nic się nie uchroni.
Następnie dziewica ewoluowała. Na oczach pojawiła się przepaska – co miało oznaczać bezstronność. W jednym ręku miecz – oznaka władzy. W drugiej najczęściej szalkowa waga – oznaczająca ważenie racji, porównywanie stron i argumentów, osądzanie uczynków. Zamiast wagi mógł też być pion albo ekierka, oznaczające przymierzanie faktów do norm i prawideł.
Przez wieki spierano się, na czym polega sprawiedliwość. Jedni utrzymywali, że każdy powinien otrzymać według swojej godności, Inni uważali, że według zasług. Jakaś grupka krzyczała, iż powinno się dawać według włożonego wysiłku. Przeciwstawiali się im ci, którzy uważali, że oceniać i nagradzać trzeba według efektów. Wreszcie praprzodkowie późniejszych rewolucjonistów krzyczeli, że wszyscy powinni dostać po równo. I z tej właśnie przyczyny zdarzało się, że za symbol sprawiedliwości uchodził struś. W dawnych bestiariuszach utrzymywano bowiem, że struś… wszystkie pióra ma jednakowej długości.