O modlitwie bezdomnego.
Przyszedł bezdomny do kościoła i modlił się półgłosem, więc było słychać:
– Panie Boże, chyba się źle zrozumieliśmy. Kiedy jakiś czas temu prosiłem, żebyś mnie uczynił ubogim duchem, nie chodziło mi o to, żebyś zabrał mi wszystko, co mam. Chciałem jedynie, żebyś mnie uwolnił od pragnienia, by być bogaczem…