– Jakie kwiaty lubisz najbardziej? – zapytał Michał Archanioł mieszkańców nieba.
– Lilie – mówi Matka Boska.
– Róże – wołają na wyścigi Teresa z Lisieux i Elżbieta Węgierska.
Małgorzata obstaje przy margaretkach a święty Jacek upiera się przy hiacyntach. Aaron przebąkuje o kwiatach migdałowca.
– A ty? – Archanioł zaczepia świętego Franciszka. – Jakie kwiaty lubisz najbardziej?
– Niezerwane… – odpowiada Biedaczyna z Asyżu.
– Dobra, w takim razie jego zrobimy patronem ekologów – niesie się echem głos Najwyższego. I wszystko jasne.
Zdjęcie kwiatów najpiękniejszych, niezerwanych, zrobiłem na balkonie mojej Mamy. W tle widać jesienny krzew gorejący. Ale ponieważ butów nie zzułem, żaden anioł do mnie z niego nie przemówił.