Co?

Wieczór u Zygmuntów. Każde z nich coś tam klepie po smartfonie.
– Piszą na fejsie, że mężczyźni wypowiadają 10 tysięcy słów dziennie. A kobiety 20 tysięcy! – mowi Zygmunt. I zaraz pogrąża się w dalszym fejsowaniu.
– To dlatego, że my wszystko musimy wam dwa razy powtarzać – wyjaśnia Zygmuntowa.
Cisza. Dopiero po chwili Zygmunt odkleja się od ekranu.
– Co?

[Fotozsieci].

Uśmiech

Żeby zobaczyć tajemniczy uśmiech Dżjokondy, Zygmunt wcale nie musi jechać do Lówru.
Wystarczy, że spyta żonę, co się stało z pieniędzmi z jej ostatniej wypłaty…

Bateria

Zygmunt zadzwonił. Martwi się protestami mediów. Bo jak jeszcze media market i media ekspert do strajku się przyłączą, to gdzie on teraz baterię do latarki kupi?

Namiot

Jeszcze w czasach studenckich wybraliśmy się w góry. Nocleg oczywiście w namiocie. Rano Zygmunt najpierwszy że wszystkich rozsunął zamek i wyszedł na zewnątrz. Wrócił za chwilę cały mokry.
– Pada? – spytałem zdziwiony.
– Nie – odpowiedział. – Wieje.

Nerwowa żona

Wpadłem po drodze do Zygmunta, do roboty. Akurat kolega jeden do niego zadzwonił. Komórka zgłośniona na maksa (wiadomo, wiek robi swoje), więc wszystko słyszałem. Niechcący.
– Zygmunt, mówię ci, nie mogę pić wódki – oznajmia kolega w telefonie. – Nos mi potem krwawi.
– Znam ten klimat – kiwa głową Zygmunt. – Ja też mam nerwową żonę.