Słudzy nieużyteczni

Człowiek jest narzędziem we wprawnych dłoniach Najwyższego.

Kowal zrobił dwie siekiery: wykuł i nabrusił ostrza, wygładził obuchy, nabił na jesionowy trzonek. Jedną siekierą sprzedał od razu miejscowemu drwalowi. Druga siekiera – póki co – nie znalazła nabywcy. Wisiała więc sobie beztrosko na haku w kącie kuźni. Wisiała i śniedziała. Za miesiąc drwal przyniósł swoją siekierę, żeby ją kowal zeszlifował, wyrównał i naostrzył. Zobaczyła ją wisząca w kącie siostra, którą już nawet ruda rdza zaczęła lekko obsypywać i pyta:

– Jak ty to robisz, że tak cudnie połyskujesz?

– Pracuję – odpowiedziała siekiera drwala.

Jezus radzi nam mówić „słudzy nieużyteczni jesteśmy” (Łk 17,10). Czy aby nie chce wpędzić nas w depresję, poczucie beznadziei? Człowiek, który jest niepotrzebny, traci sens życia. Umiera.

Nie. Słowa te trzeba rozumieć inaczej. Człowiek jest jak siekiera: sam z siebie nieużyteczny, sam z siebie śniedzieje i pokrywa się rdzą. Użyteczność siekiery zaczyna się dopiero wówczas, gdy drwal ujmie ją swoimi wprawnymi dłońmi. Siekiera sama z siebie nic uczynić nie potrafi. Ale w rękach mistrza może dać schronienie: zbudować, ogrzać a w razie potrzeby obronić przed wrogiem.

Tak samo człowiek jest narzędziem we wprawnych dłoniach Najwyższego. Fajnie modli się święty Franciszek: Panie, uczyń z nas narzędzia swojego pokoju. Ile razy człowiek próbuje zrobić coś sam z siebie, kończy się to tak, jak historia Adama i Ewy. Natomiast zawsze, gdy pozwoli się wziąć w ręce Najwyższemu, przynosi pożytek i nabiera – jak siekiera – blasku. Ten blask, to jest świętość.

Drwal nie tylko wykorzystuje siekierę jako narzędzie, ale nadaje jej sens, tożsamość. Gdyby dać siekierę do ręki komuś, kto nigdy wcześniej jej nie widział i nie wie czemu służy, może jej użyć jako laskę, podpórkę pod drzwi, motykę by zruszyć ziemię albo nawet warzechę do mieszania w kotle – bez sensu, bo siekiera przestaje wówczas nią być. Podobnie jest z człowiekiem: gdy odda się w ręce komukolwiek, ten użyje człowieka, wykorzysta go do byle czego. Odbierze mu tożsamość. Sponiewiera zdolności, w jakie został wyposażony.