Fatima

…czyli historia pewnego romansu. Z Żydami, Muzułmanami i Chrześcijanami w tle.

Dzisiaj 105. rocznica objawień fatimskich. Czy wiecie dlaczego Fatima nazywa się Fatima? Trzeba cofnąć się do Średniowiecza, a więc czasów Rekonkwisty, czyli czyszczenia drogą zbrojnej eksterminacji terenów obecnej Hiszpanii i Portugalii z Żydów i Muzułmanów. Pewien młody rycerz chrześcijański zakochał się w pewnej młodej Arabce, być może wziętej wcześniej do niewoli albo uwięzionej przez jego oddział. Pewna młoda Arabka odwzajemniła gorące uczucie pewnego młodego rycerza tak wielkim zapałem, iż wyrzekłszy się wiary swoich przodków przyjęła chrzest i poślubiła ukochanego. Żyli szczęśliwie, ale krótko. To znaczy: ona żyła krótko, gdyż wkrótce zachorowała i umarła. Może były jakieś problemy z ciążą, albo porodem? Któż to wie. W każdym razie pewien młody rycerz, oddawszy ciało swojej ukochanej żony ziemi, zrzucił zbroję i w zamian przywdział zakonnych habit. Jakiś czas później podjęto decyzję o budowie kolejnego klasztoru, a naszego owdowiałego rycerza w habicie mianowano jego przeorem. Żeby czuć bliską obecność swojej ukochanej sprowadził jej szczątki i pochował w krypcie nowo wzniesionego kościoła. Podobno codziennie przychodził na miejsce jej pochówku i ronił łzy. Wokół klasztoru wyrosła niewielka osada. A nazwano ją od imienia żony zacnego przeora. A dokładniej od jej pierwszego imienia, bo na chrzcie otrzymała chrześcijańskie Oureana, co znaczy „Ozłocona”.

Pierwsze imię dziewczyny było arabskie: Fatima. Tak miała na imię umiłowana córka Proroka. Jej matką była Chadidża, pierwsza żona Mahometa. Aż do jej śmierci Prorok żył w monogamii. Chadidża nie była muzułmanką. Domniemywa się, że jej ojciec był Żydem a mama – babka Fatimy – chrześcijanką. Podobno Prorok nosząc na rękach maleńką Fatimę powtarzał jej często: ty jesteś najwspanialsza, tobie Allah da pierwsze miejsce w raju, zaraz po Marjam!

Owa Marjam, to nikt inny, jak tylko nasza Maryja. Koran poświęca Jej więcej miejsca, niż Ewangelia. 26 razy Koran wspomina Jezusa, zawsze określają Go mianem „Isa ibn Marjam” (Jezus syn Maryi). Święta Księga Islamu podkreśla wagę Zwiastowania i dziewiczego poczęcia, posłuszeństwa Marjam, Jej oddania, pobożności i sprawiedliwości. Przedstawia Ją jako kobietę cichą, zatopioną w modlitwie i w poście.

Kiedy te fakty poskleja się w całość i uczyni z nich tło dla tego, co wydarzyło się w Fatimie 13 maja 1917 roku, jest się nad czym zastanowić. Jesteśmy bowiem na ziemi, w której krótko, bo tylko do VIII wieku żyli zgodnie wyznawcy religii Księgi: Chrześcijanie, Muzułmanie i Żydzi. Potem się wszystko popsuło. Mówi się, że chrześcijaństwo jest religią miłości („największa jest miłość”), judaizm – religią nadziei (na nadejście Mesjasza), zaś islam – religią wiary („jeden jest Bóg i nie ma innego”). W takim miejscu, naznaczonym wiarą Maryja ukazuje się trojgu niepiśmienny dzieciom. I przekazuje bardzo proste orędzie. Kiedy poczytałem i posłuchałem, czego dotyczyły te zjawienia się Maryi w maleńkiej portugalskiej wiosce o arabsko-żydowsko-chrześcijańskich korzeniach, doszedłem do wniosku, że można je streścić w dwóch słowach: „módlcie się”! Oto cała teologia Fatimy.

To jest obraz z muzeum fatimskiego. Jeden z wielu. Nie mogłem się od niego oderwać, ile razy tam byłem. Założę się, że nie zgadniecie co przedstawia. No dobra, napiszę to: Zwiastowanie. Nie będę tego objaśniał. Czasami objaśnienia psują sztukę. Ten obraz trzeba przeżyć.