Retam

Judasz nie był jedynym zdrajcą Jezusa. Podobnie, jak figowiec nie był jedyną rośliną „przeklętą”.

Na czarnej liście znajduje się bowiem także „rotem” albo „retam”. Nazwa hebrajska do końca nie jest jasna, bo wiadomo – w ich starożytnym alfabecie zapisuje się tylko spółgłoski – w tym przypadku „r”, „t” i „m”, a z samogłoskami musisz sobie człowieku poradzić sam, przecież znasz język, hahaha.

Janowiec czy jałowiec?
Owego retama przetłumaczono nam w Biblii Tysiąclecia jako „janowiec”, a raz nawet, w Księdze Hioba, jako „jałowiec” (Hi 30,4) i to już jest w ogóle miszczostfo. Pod krzewem janowca usiadł Eliasz (1 Krl 19,3-4 – czyta się do dzisiaj w kościele), gdy uciekł na pustynię przed gniewem królowej Izebel. Kobieta wściekła się, że Eliasz pokonał proroków pogańskich. Posłała do niego umyślnego, który zakomunikował Eliaszowi, że ma przechlapane, więc ten wziął nogi za pas i po całym dniu pośpiesznego spaceru po pustyni, położył się w cieniu janowca z zamiarem, że umrze, w tak ciężkiej był depresji. Jednak anioł z nieba zamiast kojącego zgonu przyniósł mu podpłomyk i wodę. Nie wiadomo, jakie w tym jedzeniu były mikro- i makroelementy, w każdym razie prorok dostał takiego pałeru, że czterdzieści dni i nocy szedł bez przerwy, aż do góry Horeb.

Janowiec nie gardzi również miejscami zielonymi.

10 pięter w dół
Janowiec jest wcale ładnym krzaczkiem. Prawie nie ma pnia. Za to ma sporo gałązek, sięgających trzech metrów wzrostu, na wiosnę obsypanych białym kwieciem. I ma jeszcze korzenie. Co prawda niewidoczne, ale wrastające na ponad 20 metrów w głąb ziemi, żeby dostać się do wody. 20 metrów – wyobrażacie to sobie? Prawie dziesięć pięter w dół.

Kwiat janowca z bliska.

Przeklęty
Teraz trzeba opowiedzieć, jak janowiec zasłużył na miano zdrajcy. To było wówczas, gdy Jezus modlił się w ogrodzie oliwnym przed swoją męką. Janowiec – nie wiadomo dlaczego – zaczął hałasować, po krzaczemu wydzierać się z całych sił: „On tu jest! On tu jest!”. Tak, że kiedy posłani przez arcykapłana rzezimieszki wpadli do ogródka, żeby porwać Jezusa, mieli pewność, że dobrze trafili. Jezus wyprowadzany na mękę miał spojrzeć na kwitnącego retama z wyrzutem, oznajmiając mu, że odtąd będzie trawiony ogniem i że w procesie spalania tak samo, jak dzisiejszego wieczoru, hałasować będzie na wieczną pamiątkę owej zdrady.

Janowiec retam na pustyni.

Pali się
Czy „przekleństwo” Jezusa się spełniło? Tak. Janowca, a konkretnie jego łodygi i korzenie, używa się do wytwarzania węgla drzewnego. Pali się a potem żarzy nasz jałowiec kapitalnie, to znaczy nie wydzielając niemal wcale dymu. Nadaje się więc idealnie jako podgrzewacz posiłków oraz wonnych żywic i kadzideł w zamkniętych pomieszczeniach. A że przy tym syczy, strzela i wydaje jękliwe dźwięki, nikomu to specjalnie nie przeszkadza. Na dodatek z jego liści preparuje się lekarstwa na wszelkie choroby skórne.
Janowiec retam jest królem pustyni. U nas też rosną janowce. W porównaniu z tym z Izraela i Jordanii są stosunkowo niewielkie. Ale też piękne.