Zygmuś

W tym roku kończy 500 lat.

A po raz pierwszy zabrzmiał 499 lat temu – 13 lipca 1521 r. Dwa dni wcześniej zawisł na dzwonnicy, onegdaj północnej wieży obronnej Wawelu. Odlany w pracowni mistrza Jaśka Behama na polecenie i z fundacji króla Zygmunta I Starego, otrzymał jego imię. Stąd jego poprawna nazwa, to Dzwon Zygmunt.
Waży 12,6 tony, wydaje dźwięk „sol”. Swoim graniem odpędza chmury, wabi Słońce, a dziewczętom, które go dotkną, wróży rychłe zamążpójście.
Dzwoni z rzadka. Stąd mamy powiedzenie, że coś zdarza się „od wielkiego dzwonu”. Grał na pogrzeb nie tylko wybitnym Polakom, ale też Franciszkowi Józefowi I, a nawet Stalinowi (gdy na wieżę wdarła się banda dziennikarzy – aktywistów partyjnej młodzieżówki).

Mistrz Matejko odmalował zawiesiny Zygmunta pięknie, jak widać
(ten gość w fartuchu, co stoi nad dzwonem, to mistrz Beham).